Komentarze: 0
Trzeci dzień zaczął się gwałtownie a mianowicie obudziły nas dziki.Nie był to jeden dzik ani nawet trzy tylko całe osiem dzików.Trzy z nich były małe lecz reszta sięgała mojej klatki piersiowej.Spokojnie i bez ruchu przeczekaliśmy ich pobyt.Zabrały jedynie trochę jedzenia i nieco zniszczyły obóz .Szybko się spakowaliśmy i kolejną noc spędziliśmy na spokojnie w motelu gadając o tym co przeżyliśmy tego dnia.